25 maja 2020

[Patronat medialny] Klechda Truskawkowa - Katarzyna Georgiou, Mirosław Owczarek







Nowość wydawnicza 

Ilość stron: 76 

Ilustracje: Wirginia Issel - Balcar 





Klechda Truskawkowa to zupełnie, jak dla mnie, nowa odsłona poetyckiego dyskursu opartego na dwugłosie podmiotów lirycznych, z których każdy dokonuje emocjonalnego zapoznawania się, budując wokół tej liryki niezwykle specyficzny klimat. W tych wierszach aurę Doliny Baryczy można poczuć wszystkimi zmysłami. Ta poezja rozsmakowuje się w naszej podświadomości niczym snute przez najlepszych gawędziarzy baśnie w tonie miłosnych pragnień i uniesień. Wszystkie te liryczne opowieści podzielone są na dwie części: różową - kobiecą, której charakter nadaje Wiedźma - Katarzyna Georgiou oraz niebieskiej - Wodnika - Mirosława Owczarka. 



Życie ma smak truskawki - pisze w wierszu otwierającym tomik Wiedźma, która nęci wyrazistą grą zmysłów obserwującego z boku Wodnika: "Życie ma smak truskawki// czerwona jagoda/ przywołuje dreszcz dzieciństwa/ zlizywanego z oblepionych słodem/ palców...// truskawkowe pole/ wypełnia wyparte z pamięci/ wspomnienie z pierwszego lata/ rozbudzonej kobiecości// barwione sokiem wargi/ pulsują soczystą energią/ skradzionego całusa/ pomiędzy zielonymi liśćmi// życie ma smak truskawki// nieśmiało dziękuję zmysłom/ mają moc puszki Pandory". Jak widać, autorka wiersza ewidentnie lawiruje między metaforami znaczeń oraz emocjonalnym, podsycanym pachnącą truskawkową słodyczą, rollercoasterem zmysłów. 
Ów Wodnik odpowiada Wiedźmie tak: "Roztruskowałaś się/ uśmiechem// czerwoność/ słonecznym nakropem/ nanosi twarzową radość/ na splątywane litery". 



Plenery dziewiczej przyrody Doliny Baryczy przewijają się w refleksjach liryki wierszy poetów, którzy podejmując się słownych igraszek, rozplątują nie tylko czytelnikom, ale i sobie skrywane uczucia. W wierszach tych, obok wyobraźni zagrały także rymy, nadające im wyjątkowy kształt i oddźwięk. Świadoma swych wdzięków Wiedźma nęci, zalotnie kusi: "pójdź ze mną...", Wodnik zaś kroczy za nią krok w krok, daje się ponieść urokowi chwili: "Przeklęte Leśne Licho/ rzuciło na mnie urok/ gdy strąciłem gniazdo os// kazało mi wiedźmy szukać/ w leśnych ostępach/ rozkochać/ rozpieścić/ porzucić// szukam antidotum/ na miłość". 



Klechda Truskawkowa o liryka odważna, zmysłowa, pod każdym względem sensualna, ale delikatna i taka swoiście dotykająca namiętności. To poezja, którą chłonie się wszystkimi zmysłami i pamięta długo! Polecam!



3 komentarze:

  1. Taka jest Kasia. Kiedy doda się do tej wplecionej w piękne klimaty i tajemniczą aurę - głos Autorki - pojawia się jakieś ciepło, jakieś dreszcze - no magia. Czary.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój wzrok przyciągnęła okładka, jest bardzo ładna. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorka pisze ślicznie. Ona kocha przyrodę.

    OdpowiedzUsuń