06 sierpnia 2019

Aromaty zdrowia, czyli zielnik klasztorny





Wydawnictwo Jedność 

Ilość stron: 128, oprawa twarda 

Nowość wydawnicza 




"Człowiek od zawsze pozyskiwał pokarm z dzikich roślin i już w prehistorycznych czasach nauczył się, że rośliny mogą być doskonałym lekarstwem. Wraz z upadkiem Cesarstwa Rzymskiego i stopniowym rozkładem systemu politycznego i społecznego zatrzymało się również przekazywanie informacji o leczeniu i roślinach leczniczych. Wiedza ta została w Europie przechowana dzięki mnichom: przez uprawę roślin leczniczych w przyklasztornych ogrodach oraz przez klasztorne apteki." 


Przyznaję, że wszelkiego typu poradniki, czy inne książki o ziołach i tym samym ziołolecznictwie odkrywam z wielką przyjemnością i ciekawością. Każda z nich bowiem odkrywa trochę jednak inny aspekt w spojrzeniu tej dziedziny. I kiedy zatapiam się w lekturze, mam ochotę pobiec na łąkę, czy do lasu już zbierać i suszyć, żeby potem ewentualnie skrupulatnie i zgodnie z przeznaczeniem użyć, w miarę potrzeby. Jednak, jak pozycja ta pokazuje, każde zioło wymaga innego gruntu, inaczej się ją uprawia, no i oczywiście kryje w sobie mnóstwo innych, cennych wartości. 



Z cytatu powyżej otrzymujemy informację, iż aromaty zdrowia, czyli przyprawy przetrwały dzięki przyklasztornym ogrodom. I właśnie od tego zaczyna się przegląd po najstarszych tego typu ogrodach. Porcja solidnej historii, zawartej w skrupulatnym przeglądzie ziół i różnego rodzaju klasztorów, uzmysławia nam, jaką niesamowicie istotną rolę one odegrały, by wszelkiego gatunku zioła przetrwały do dziś. Poza tym, nie bez znaczenia jest przegląd po ziołach i przyprawach uwiecznionych na klimatycznych ilustracjach, które ujęte zostały tutaj niczym zielnik. Taki, który znamy ze szkoły i mieliśmy okazję przygotować sami. Zawierają opis szczegółowy każdej rośliny, a nawet sposób uprawy, wykorzystania w przygotowywaniu wywarów, lekarstw, czy po prostu w kuchni. 


"Przypraw używano od niepamiętnych czasów ze względu na ich właściwości lecznicze, zdolność nadawania smaku i zapach oraz konserwowania żywności. Odgrywały ważną rolę już tysiące lat temu, począwszy od Dalekiego Wschodu, przez Egipt, Grecję, Cesarstwo Rzymskie, aż do czasów odrodzenia, kiedy to były w masowym użyciu." 



Bardzo zainteresował mnie rozdział poświęcony smakom w... filiżance, czyli doskonale znanym nam: kawie, herbacie, czy kakao. Ilustracje, zdjęcia dopełniają całości, która wydana estetycznie, z dbałością o każdy detal czyni ją niezwykle interesującą. Jeżeli planujecie ogród zielny, czy jesteście ciekawi tradycyjnych receptur klasztornych, ta pozycja jest naprawdę dla Was. Ciekawie, przejrzyście i czytelnie. Szczerze i bardzo polecam! 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz