08 sierpnia 2019

Dzieciństwo w cieniu rózgi. Historia i oblicza przemocy wobec dzieci - Anna Golus






Wydawnictwo Editio Historia

Ilość stron: 256

Nowość wydawnicza



"Dzisiaj dzieciństwo kojarzy nam się z beztroską i poczuciem bezpieczeństwa, a opiekę i ochronę rodziców uważamy za coś oczywistego i naturalnego, co nie przeszkadza jednak niektórym z nas w akceptowaniu i stosowaniu kar cielesnych. W przeszłości natomiast dzieci dorastały w atmosferze strachu czy wręcz terroru, ich życie przepełnione było nie miłością i szczęśliwością, lecz osamotnieniem, przemocą i najróżniejszymi formami krzywdzenia. Od pierwszych chwil na tym świecie."

Bardzo spodobało mi się merytoryczne podejście autorki do tematu, który bez wątpienia nie jest przyjemny. Merytoryczne - bez patetycznych opisów, ale konkretnie, rzeczowo, bez przegadania, podparte mnóstwem przykładów. Jak autorka pokazuje historia przemocy wobec dzieci sięga zarania dziejów i już niestety niemowląt, które spowijano przed samookaleczeniem. To może dziwnie brzmieć, ale tak właśnie było. Poza tym historia pokazuje różnorodne formy wychowawcze, jakie stosowano wobec dzieci. Mowa tu nie tylko o przemocy fizycznej, czy psychicznej, ale też seksualnej. Przykre to, niestety. Najgorsze, że świadomość dorosłych przeróżnie kształtowana przez swoich rodziców, potrafiła odcisnąć głębokie piętno i mimo szczerych chęci, próbując wszelkimi metodami odciąć się od działań naszych rodziców, czego byliśmy świadkami i co przeżyliśmy, raczej średnio nam wychodzi niepowielanie tych samych, bądź podobnych błędów. 



Autorka to publicystka i autorka kilku e-booków oraz licznych artykułów dotyczących głównie praw dziecka i przemocy wobec dzieci. Ciężki, trudny, momentami kontrowersyjny temat, niestety aktualny do dziś. Nie do wyobrażenia jest skala i forma użycia siły wobec dzieci. Przyznaję, że trzy razy podchodziłam do recenzji tej książki, a jeszcze dłużej zajęło mi jej przemyślenie. Nie będę rozdrabniać się. Napiszę tylko, że z punktu widzenia historycznego czy psychologii temat został bardzo wnikliwie opracowany. Autorka zrobiła przegląd epokowy, przyglądając się z boku, bez własnych dopisków, czy komentarzy. Ostatni rozdział "Przemoc w białych rękawiczkach" wciąż go aktualizuje pokazując skalę zupełnie innego już zjawiska - cyberprzemocy. Nawet nie wyobrażamy sobie, jakie czyhają niebezpieczeństwa na nasze pociechy. Włos się jeży na głowie, a co najgorsze, dzieci są w ogóle nie świadome złych treści.


Przeczytałam tę pozycję z zaciekawieniem i głęboką refleksją, bo autorka podeszła do tematu bardzo rzeczowo, jednak nie można przejść obok z obojętnością, bo zjawiska przemocy nadal istnieją. Jako dorośli musimy być czujni i nic nie zwalnia nas z obowiązku zapewnienia im maksimum bezpieczeństwa. Słusznie autorka nazwała swoją publikację "obszernym katalogiem form przemocy wobec dzieci", ale poraża jego skala kiedyś i dziś, szczególnie jeśli jest się rodzicem. Polecam!





1 komentarz: