Seria Wydawnicza "Słów miraże"
Wydawnictwo Puffin Print Limited
w Wielkiej Brytanii
Ilość stron: 36
Nowość wydawnicza
Seria wydawnicza "Słów miraże", pod czujnym okiem i redakcją Ireny Ewy Idzikowskiej nabiera wiatru w skrzydła, uraczając nas nie tylko sugestywną poetyką zamkniętą w każdym tomiku, podkreślając jej wyjątkowość oraz wymowność poszczególnych strof. Przede wszystkim to seria tworzona z pasji i miłości indywidualnych twórców, z których każdy prezentuje nam się niezwykle elektryzująco. Tak jest właśnie w przypadku tomiku Lucyny Angermann "Tymczasem w sercu". To bardzo osobista poezja przepełniona bólem, tęsknotą, niezwykle sensualna i kobieca.
Już wiersz otwierający tomik "Ja (nie) płaczę" pełen alegorii do życia osobistego Poetki sprawia, że poprzez swą niezwykłą szczerość i autentyczność maluje portret kobiety, która pod płaszczykiem silnej, nienachalnej skrywa wiele bólu i przeżyć, które wyryły w niej istotę wrażliwą na piękno, dostrzegającą to, co ulotne: "Mnie nie pocieszaj!/ Potrzeby nie ma.../ Twojej litości/ wszak mi nie potrzeba!/ Cieszyć się życiem/ tego dziś chcę!/ Daj mi więc spokój.../ Nie pocieszaj mnie!". Już na pierwszy rzut okiem widać także niezwykle lekkie brzmienie każdej ze strof, ich melodyjność i płynny rym. Układają się w emocjonalną całość. A uczuć i afektów jest tutaj mnóstwo.
Poetka porusza tkliwe struny serca skrywane na jego dnie głębokie żale i boleść rozpływająca się w każdym zakamarku. Wiersz, który najbardziej mnie poruszył to "Grusza wspomnień", w którym Poetka kreśli świadomość naszej przemijalności: "Ujrzałam starą gruszę/ i ławki dwie nieduże/ wiem, że tam usiąść muszę/ z nią w przeszłość swą wyruszę// Z gałęzi pełnych gruszek/ skapuje strumień wzruszeń/ na moją smutną duszę/ wzbudzając jej katusze// Pamięci zwój poruszę/ wspomnienia wrócić zmuszę/ łkaniem się własnym duszę/ porzucam starą gruszę...".
"Tymczasem w sercu" to bardzo intymny głos autorki, który pośrednio wsłuchuje się w nas, bo adresatem każdego z tych wierszy może być każdy z nas. Wiele w nich normalnych, ludzkich emocji i odczuć, indywidualnie kontrastujących z naszymi codziennościami i przeżyciami. Wzruszają, poruszają, ale i przywołują sentymentalne obrazy z przeszłości będącej szlakiem najbliższej przyszłości. To wiersze jak stemple, które zapadają w pamięć i do których chętnie wraca się w chwilach głębszych refleksji. W tomiku znajdziecie kolaże zdjęć autorstwa Małgorzaty Chwiły - uzupełniają całość, ale też znakomicie wpisują się w przestrzeń podmiotu lirycznego. Szczerze i bardzo polecam!
Za tomik dziękuję Wydawnictwu Puffin Print Limited w Wielkiej Brytanii oraz Irenie Ewie Idzikowskiej!
Gratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuń