Prószyński i S-ka
Ilość stron: 352
Nowość wydawnicza
"Kłamstwa to cegły, z których budujemy mury, by móc się za nimi schronić. Dają nam poczucie bezpieczeństwa, złudne, ale jakże potrzebne. Prawda jest podobna do stania na otwartym polu w czasie bitwy. Trzeba mieć olbrzymią odwagę, by żyć w prawdzie...".
Przyznaję, że długo żadna książka nie trzymała mnie w takim napięciu i niepewności do samego końca, jak właśnie ta. Już pod koniec zaczęłam mieć wątpliwości, czy aby na pewno dowiem się prawdy związanej z matką Patrycji. Zadziwiała i niechęć wywoływała we mnie postać Haliny, chociaż z drugiej strony próbowałam ją chociaż trochę zrozumieć, dlaczego ma takie a nie inne podejście do dziewczyny, która któregoś dnia pojawiła się na progu jej mieszkania i podaje się za wnuczkę. A wszystko zaczęło się trochę w tonie lekkiego, niepozornego humoru. Z biegiem akcji jednak powieść zaczyna przybierać nieco inne kształty.
Intrygujący, wręcz tajemniczy wątek zapisków zeszytu w szarej okładce dokłada nam niewiadomych i jeszcze bardziej nakręca spiralę niedopowiedzeń. Staruszka, która ukrywała swoją przeszłość i młodziutka dziewczyna, która za wszelką cenę chce poznać prawdę dotyczącą jej rodziny. Poszukiwania Patrycji na dręczące pytania zaprowadzają ją do różnych ludzi, ale niekoniecznie udzielają odpowiedzi. Dodatkowo, by zacieśnić falę sekretów, autorka przedstawia różne punkty widzenia i wspomnienia bohaterów związanych blisko z Dominiką i jej życiem studenckim. Jednym słowem - to opowieść trzymająca do końca w napięciu i zaskakująca z każdym nowym rozdziałem.
Myślę też, że obok kłębiących się w bohaterach emocji, autorce zależało by pokazać, że nie ma w naszym życiu oczywistych oczywistości, że walka o dojście do prawdy Patrycji pośrednio wpłynęła i na nią samą, i na Halinę, ale też i Magdalenę. Kobiety otwierają się na to, co przynosi los. Podróż do przeszłości okaże się też podróżą w nieznane, ale też staje się nowym rozdziałem, początkiem czegoś zupełnie nieprzewidzianego. Żałuję, że tylko przed nami autorka odsłoniła wszystkie karty, a Patrycja została z niewiadomą do końca. Ale, być może tak właśnie miało być?
Bardzo zaskakująca ta opowieść, emocjonalna i trzymająca w napięciu do ostatniego wersu. Historia, która zdarzyć się mogła każdemu z nas. Autorka zadziwia i frapuje! Polecam i to bardzo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz