Wydawnictwo LUCKY
Ilość stron: 270
Nowość wydawnicza
Bez wątpienia to książka, która porusza bardzo ważny, drażliwy i potrzebny temat, jednak wiele kobiet wciąż jeszcze tkwi w chorych, toksycznych związkach, pozwalając na pomiatanie sobą, ukrywając przed najbliższymi prawdę o swoim życiu. Właśnie o tym jest ta książka. Z tą różnicą, że Anna, główna bohaterka opowieści próbuje swoje życie poskładać od nowa, ucząc się niemal wszystkiego od nowa. Anita Scharmach w każdej swojej książce podejmuje wątki bliskie każdemu z nas, nie szczędząc przy tym niesamowicie głębokich wzruszeń i emocji. Tak jest i tym razem.
Anna jest jedną z najlepszych dziennikarek. Otrzymując od przełożonego niecodzienne zadanie, nie jest świadoma, jak bardzo i ta decyzja, i ten wyjazd wywrócą odgórnie poukładany plan. Nic już nie będzie takie samo, bo słuchając historii innych, obcych ludzi, Anna podejmie jeden z najważniejszych kroków - próbę uwolnienia się od oprawcy, jakim jest jej mąż. Długa i żmudna droga nie tylko przed Anią, ale i przed osobami, które ją otaczają, a które stały się nowymi, albo pierwszymi przyjaciółmi, bo tak naprawdę w ogóle ich nie miała. Jednak przyznać się przed samym sobą, że jest się ofiarą przemocy, to wcale nie takie oczywiste i jednoznaczne. Kiedy Anna podejmuje próbę uwolnienia się od traum przeszłości, wydarzenia potoczą się zupełnie innym torem.
Mam na imię Ania to przejmująca, emocjonalna i wzruszająca opowieść o tym, co jest najważniejsze, o procesie dojrzewania do istotnych decyzji, uwolnieniu się od zła. Wyraziście sportretowani bohaterowie nadają całej fabule niesamowicie ekspresyjnego kształtu i napędzają akcję, która absolutnie nie zwalnia. Pierwszoosobowa narracja pozwala na jeszcze głębsze refleksje podejmowanego przez autorkę tematu, obserwację wszystkich wydarzeń z perspektywy odczuć i emocji głównej bohaterki - ofiary przemocy - schemat jej działań, a nawet tłumaczenie oprawcy.
Ważna, mocna i potrzebna książka!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz