Kochani!
Już za tydzień, w poniedziałek, 28 listopada, przypada premiera książki Renaty Suchodolskiej O Matko, czyli (nie zawsze poważna) instrukcja obsługi ciąży dla Przyszłych Rodziców, której mam przyjemność patronować medialnie 🙂
Dzisiaj przedstawiam Wam fragment książki 🙂
*Fragment rozdziału 16
O (nie)skutecznym zapobieganiu niewidzialnym, złośliwym, elektromagnetycznym influencjom, czyli wisior Matki
Pewnego dnia Przyszły Ojciec, naciskając klamkę drzwi wejściowych, ku swemu zaskoczeniu natrafił w nich na Przyszłą Matkę.
– Gdzieś wychodzisz?
– Nie. Czekam na ciebie.
– Czekasz na mnie?!
– Ja zawsze na ciebie czekam – oświadczyła Przyszła Matka cała w skowronkach.
– Ale nigdy w drzwiach. To musi być jakaś specjalna okazja. Czyżby były dzisiaj moje urodziny? – Przez umysł Przyszłego Ojca przemknął obraz ogromnego czekoladowego tortu.
– Nie.
Tort zdezintegrował się doszczętnie.
– Niczego nie zauważyłeś?
Przyszły Ojciec popatrzył na szczerzącą się w uśmiechu Przyszłą Matkę. Oczy były, usta były, włosy były, ręce były, szyja, tułów, nogi…
– Eee… Byłaś u dentysty? – zaryzykował.
– Nie! – Uniosła brwi zachęcająco.
– Eee… Wydepilowałaś brwi!
– Nie.
– Nowa sukienka?
– Nie. No, dalej. Nie mów, że nie widzisz!
– Jakieś pytanie pomocnicze?
– Co ma hm-hm, nie utonie!
– Hm-hm?
– No! Co ma HM-HM, nie utonie. Co to jest?
– Eee… łódź ratunkowa?
– O, matko! Kapuściana głowa.
– Kapuściana głowa nie utonie?!
– To ty jesteś kapuściana głowa. Koziołek matołek.
– Ja naprawdę nie rozumiem, co ma wspólnego Koziołek Matołek z tonięciem. Chyba że przegapiłem jakiś odcinek…
– Co ma WISIEĆ, nie utonie, pacanie!
– To czemu od razu nie mówisz, tylko zapętlasz?
– Chciałam dać ci szansę na samodzielne odgadnięcie.
– Aha.
– To teraz zauważyłeś?
– Co?
– To, co miałeś zauważyć!
– Zauważyłem, że się wystroiłaś, że szczerzysz zęby w uśmiechu, nawet jeśli nie byłaś u dentysty, że nie masz nowej sukienki, że… – Przyszły Ojciec podrapał się w głowę. – To dla mnie za trudne – przyznał wreszcie.
– Ech wy, mężczyźni – Przyszła Matka machnęła ręką pogardliwie. – Wisior. Wisior miałeś zauważyć.
– Rzeczywiście! – przyznał Przyszły Ojciec. – Pokaż. – Wziął w dłoń naszyjnik w formie kwadratu. – To jakiś technokratyczny wisior – zauważył. – Układy scalone wtopione w drewno… Nie wiedziałem, że lubujesz się w takich rzeczach. Byłem przekonany, że jesteś tradycjonalistką.
– Bo jestem. Ten założyłam, bo to nie jest zwyczajny, ozdobny wisior.
– Nie? A co?
– To jest wisior odpromieniowujący!
– Odpromieniowujący? Co odpromieniowujący?
– Fale pól elektromagnetycznych.
– Fale pól…?
– Już właściwie bezspornie dowiedziono, że częste używanie telefonów komórkowych może doprowadzić do raka. To wiesz, prawda? – zaczęła Przyszła Matka tonem, który wskazywał na niekrótki wywód.
***
Zdj. Nadesłane przez autorkę. Renata Suchodolska ze swoją książką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz