31 grudnia 2022

"Dla mnie najważniejsze, aby wiersz był prawdziwy. I nawet jeżeli ubieram go w określone słowa i bliżej lub dalej nieokreśloną historię, musi tę prawdę przekazywać. A prawda wywołuje różnorakie emocje". Wywiad z Bartoszem Konopnickim

 

Kochani!

Wraz z Nowym Rokiem, przychodzę do Was z wywiadem, który przeprowadziłam już jakiś czas temu. Moim rozmówcą jest Bartosz Konopnicki, którego tomik "Jak te manekiny" podczytuję, wracając do wielu wierszy. We mnie wywołał wiele emocji i refleksji, o których jeszcze Wam napiszę.

Tymczasem, życzę Wam pozytywnych wrażeń.



A.K. Dzień dobry, Bartoszu. Tomik, który dotarł do mnie Jak te manekiny to Twój czwarty tomik, o ile dobrze naliczyłam. Jak z perspektywy czasu patrzysz na swoją twórczość poetycką?

B.K. Dzień dobry. Dziękuję za zaproszenie do wywiadu. Rzeczywiście po wydaniu czterech tomów poetyckich można już co nieco powiedzieć o przeszłości. Ale to właśnie ta perspektywa daje taką możliwość. Pierwsze dwa tomy, mówiąc nieco tendencyjnie, to była taka realizacja marzeń. Spróbować znaleźć się na papierze. Nie miałem wtedy żadnego doświadczenia wydawniczego, teraz pewnie bym zrobił to nieco inaczej. Może bym najpierw opublikował więcej w przestrzeni internetowej lub prasie? Ale tak widocznie musiało być i dobrze mi z tym. A co do samych wierszy? W 2023 roku mija 10 lat od pierwszego tomu. Zapewne niektóre będę chciał przypomnieć. Od tego czasu moja poezja mocno ewoluowała, choć w dalszym ciągu można znaleźć wiele elementów stycznych. Ale to można powiedzieć dopiero z perspektywy lat. Cieszę się z każdej książki i każdej publikacji, bo wtedy wiersze mogą żyć swoim życiem. Doceniam także to, że wiele z nich przetrwało próbę czasu. Właśnie na uniwersalizmie w dużej mierze mi zależy. Zresztą to muszą już ocenić sami Czytelnicy.


A.K. Ciekawi mnie, jaka jest Twoja definicja poezji?

B.K. Na to pytanie nie ma łatwej odpowiedzi. Dla mnie jest to przede wszystkim możliwość zapisania emocji, przeżyć, swojego punktu widzenia i przekazania tego innym. A słowo poetyckie jest dla mnie najbardziej uniwersalną formą wyrażenia siebie. Jest to też swoisty dziennik, ale nie tylko moich przeżyć. To, że dany wiersz jest napisany w pierwszej osobie wcale nie znaczy, że dotyczy bezpośrednio mnie. Dzięki poezji jestem w stanie „wejść w skórę drugiego człowieka”. I to chyba najbardziej określa moją definicję poezji.


A.K. „Coraz trudniej o autentyczność” – słowa, które sygnują okładkę, a w tytułowym wierszu „Jak te manekiny” piszesz: „Dlaczego wszyscy muszą/ być szczęśliwi”. Co Cię tak uwiera w człowieku?

B.K. To trochę taki paradoks, bo lubię technologię i nawet się nią zajmuję. Ale ta technologia w dużej mierze odbiera nam naszą naturę. Choć oczywiście czasem jest niezbędna. Wbijamy się w schematy i ślepo biegniemy przed siebie. A najgorsze jest to, że nie zawsze możemy cokolwiek w tej kwestii zrobić. Narzuca nam to wychowanie, teraźniejszość, normy społeczne. Silna potrzeba odniesienia sukcesu, bycia szczęśliwym, czasem na pokaz. Wyretuszowane odpowiednio zdjęcia w mediach społecznościowych, życie w bajce od najmłodszych lat. Jak wiesz, dużo u mnie różnego rodzaju ekranów, schematów, rozstań lub tkwienia w jakiejś bliżej nieokreślonej matni. Z drugiej strony, ta tęsknota za czymś co było i już nigdy nie wróci. Akurat motyw maski przewija się u mnie już od dłuższego czasu. Po prostu taka natura człowieka. Ale czy naprawdę natura? Jest gdzieś tam również tęsknota za wolnością, brakiem skrępowania. Taka kontra do naszych smartwatchy, które są fajne i pomocne w wielu przypadkach. Problemem jednak jest to, że często są po prostu wykresami, tabelkami, schematami zjadającymi nasz czas. I nas samych również. I żeby była jasność mówię również ze swojej perspektywy – bo sam lubię i nosiłem smartwatche. Taka rzeczywistość.


A.K. Takie emocje przekazuje nam podmiot liryczny: zagubienie, sztuczność świata, zakładanie masek, nieprawdziwość. Ująłeś człowieka – manekina – kryjącego się za fasadą zimnych, pustych, sztucznych słów. Śmiem twierdzić, że te wiersze przylgną do niejednego Odbiorcy. Czy właśnie taką funkcję mają mieć te wiersze – ożywczą, wstrząsającą, pobudzającą do działania i zrzucenia balastu naszych czasów – pozoranctwa?

B.K. Dla mnie najważniejsze, aby wiersz był prawdziwy. I nawet jeżeli ubieram go w określone słowa i bliżej lub dalej nieokreśloną historię, musi tę prawdę przekazywać. A prawda wywołuje różnorakie emocje. Mam także świadomość, że to nieco walka z wiatrakami. Choć nie jestem przekonany do końca, czy z tą rzeczywistością walczę. Raczej opisuję. Cieszę się, że wiersze wywołują emocje, bo dzięki temu, jak już wspomniałem, „żyją swoim życiem”. To też jest dla mnie świetna funkcja poezji, że każdy może, jeśli tylko chce dobrać, określone wiersze, słowa pod swoją perspektywę i swój punkt widzenia, swoje przeżycia. Cieszy mnie też, że w „Manekinach” wiele osób znajduje coś dla siebie. I w wielu wypadkach są to zupełnie inne wiersze. Oto właśnie mi chodziło.



A.K. Który wiersz z tomiku najbardziej definiuje Ciebie jako twórcę?

B.K. Ależ to trudne pytanie. W jakiś sposób cały tom mnie oczywiście określa. Natomiast konkretny wiersz myślę, że będzie się zmieniał. W zależności od punktu w którym jestem. W wielu tych wierszach jest, i wręcz musi być, skrawek mnie. A najbardziej definiujący? Może „W kropce”… Ale równie dobrze, może to być wiersz „Zaświadczenie”. Podejrzewam, że jeśli mnie zapytasz za tydzień czy za rok, to podam zupełnie inne przykłady. I to jest świetna sprawa.


A.K. Wzruszasz i poruszasz nas – Odbiorców do przemyśleń i refleksji. Te wiersze są jak wyrzuty sumienia. Kłują w człowieczeństwo. Jak myślisz, czy właśnie taką poetyką wyrazu uda Ci się trafić do współczesnego Czytelnika?

B.K. Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że tak to odbierasz. Taki miałem zamiar. Chcę poruszać, bo na tym polegają właśnie emocje. Chcę wywoływać różne emocje. Podoba mi się Twoje określenie „te wiersze są jak wyrzuty sumienia”. Bardzo trafnie interpretują moją poetykę. Czy w ten sposób uda mi się trafić do Czytelnika? Myślę, że tak. Tym bardziej, że miałem już różnego rodzaju sytuacje, w których doświadczałem reakcji osób, które na co dzień nie mają wiele wspólnego z poezją. A jednak zatrzymały się, przeczytały i to wywarło na nie taki efekt, że znalazły na tyle determinacji w sobie, by dotrzeć do mnie i o tym opowiedzieć. To tym bardziej mnie cieszy i jeszcze bardziej dopinguje do dalszego pisania. Ale oczywiście wszystko zweryfikuje bezduszny czas. I Czytelnicy, którzy zechcą przeczytać te wiersze jutro, za rok za dziesięć lat.


A.K. Tomik jest częścią serii poetyckiej Wydawnictwa Oficynka. Wzrok przyciąga wymowna okładka. W środku, między wierszami, znajdziemy równie wymowne i charakterystyczne zdjęcia. Jak wyglądał proces jego powstawania? Czy taki był plan od początku?

B.K. Zależało mi na tym, aby w tomie znalazły się zdjęcia mojego autorstwa. I już na początku rozmów zaznaczyłem Wydawnictwu, że chciałbym wiersze połączyć ze zdjęciami mojego autorstwa. Na szczęście nie było z tym najmniejszego problemu. Najpierw ułożyliśmy wiersze, tak aby złożyły się one na określoną historię. Potem powstały zdjęcia. Wiedziałem czego potrzebuję i jakie fotografie będą nadawały się do „Manekinów”. W zasadzie powstały one podczas dwóch krótkich wypadów w okolice mojego miejsca zamieszkania (do kilometra). A, że miałem już pewne wyobrażenie jakie chcę zdjęcia, to poszło bezproblemowo. Dodam, że także fotografuję – kiedyś częściej, teraz mniej. A to doświadczenie jak najbardziej ułatwiło mi zbudowanie graficzne całego tomu.

Miałem natomiast nieco inny pomysł na okładkę, choć również głównym „aktorem” była maska. Wydawnictwo zaproponowało natomiast taką formę jaką teraz widzisz. Spodobała mi się i z perspektywy czasu widzę, że był to strzał w dziesiątkę. Lubię ją.

Zależało mi również na tym dość charakterystycznym zielonym kolorze. Tutaj również nie było problemu. Z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że dobrze mi się współpracowało przy tworzeniu książki z Wydawnictwem Oficynka.


A.K. Gustujesz, sięgasz po poezję współczesnych twórców, czy jednak wolisz klasyków? Co Cię inspiruje do tworzenia?

B.K. Sięgam po poezję z bardzo szerokiego kręgu twórców, zarówno tych uznanych, jak i tych zupełnie nieznanych. Staram się czytać poezję współczesną i bywam również na różnego rodzaju spotkaniach autorskich. Oczywiście wrażenia bywają różne, ale chyba dużo bardziej wolę te spotkania nieco mniej formalne. Staram się być również na bieżąco z twórcami, którzy zdobywają istotne nagrody poetyckie w naszym kraju, aczkolwiek muszę przyznać, że często jest mi zupełnie nie po drodze z ich poetyką. Czasem dużo bliżej mi do poetyki jakiejś znajomej/znajomego z internetowych znajomości literackich. Natomiast to bardzo indywidualna sprawa.

Po klasyków także chętnie sięgam, ale są to klasycy XX wieczni i jeszcze współcześnie żyjący. Nie może tutaj zabraknąć takich poetów jak Tadeusz Różewicz, Wisława Szymborska, czy chociażby Julia Hartwig. Nie powinno też zabraknąć Rafała Wojaczka, czy chociażby Sylwii Plath. Od wielu lat czytam i cenię poezję Ewy Lipskiej. A ostatnio na nowo odkrywam Urszulę Kozioł. To jest płynna i zmienna sprawa. Staram się również sięgnąć po twórczość osób, które w jakiś sposób miałem okazję poznać.

A inspiracje? One są na każdym kroku. Najczęściej jest to jakieś wydarzenie lub odczucie, emocje, które chcę wyrazić. Sytuacje, które sam spotykam w życiu lub które spotykają bliższe i dalsze mi osoby. Czasem jest to film, zdanie w tym filmie lub obraz. Nie ma tutaj żadnej reguły. I to też jest niesamowite.


A.K. Czego Ci życzyć?

B.K. Może to i banalne, ale z takich banałów składa się życie. Po prostu zdrowia. Reszta ułoży się wedle własnych planów. Ale póki zdrowie jest wtedy możemy coś zrobić. Możemy chociażby napisać wiersz.


A.K. Coś od siebie:

B.K. Dziękuję Ci, że pomyślałaś o mnie. Cieszę się także, że „Jak te manekiny” poruszyły Twoje wnętrze i że tak wnikliwie – jak widać po zadawanych pytaniach – je przeczytałaś. Dziękuję również za to co robisz – bo dzięki Tobie ja i wiele innych twórców może dotrzeć do Czytelników.


A.K. Dziękuję za rozmowę.


https://gdziekupic.to/buybox.html?id=17152&oid=175808467


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz